Sztuka ludowa

Piękno prostoty

Fascynacja sztuką ludową liczy sobie niespełna półtora wieku. W połowie XIX wieku na fali idei narodowościowych zaczęto zwracać uwagę na różnorodność, a przede wszystkim niepowtarzalność  elementów zdobniczych, wyrobów rzemieślniczych, budownictwa poszczególnych regionów Europy. Sztuka ludowa wydawała się autentyczna, nieskażona, pierwotna. Tak naprawdę była uproszczoną wersją sztuki dworskiej, echem bogatego zdobnictwa wzbogaconego wyrazistą kolorystką, rytmem powtarzalnego wzoru i nietuzinkowymi naturalnymi, często zgrzebnymi materiałami. Miała własny styl i charakter. Stąd zachwyt strojami krakowskimi, łowickimi, kurpiowskimi tak chętnie malowanymi i opisywanymi w literaturze.

Popularność Podhala i Zakopanego automatycznie spowodowała zainteresowanie ludowością i autentycznym zachwytem. Sztuka górali podhalańskich, podobnie zresztą jak Hucułów operowała bowiem motywami na terenach Polski zupełnie nie znanymi – karpackimi. Była bardziej surowa, więcej tu było elementów geometrycznych, odmienne było budownictwo i strój. Nie wspominając o muzyce. Pierwsi badacze wierzyli, że dotarli do źródła polskiej sztuki ludowej, a tym samym narodowej. Stąd Stanisław Witkiewicz wierzył, że opracowując styl zakopiański tworzy styl narodowy. Przeniósł proporcje architektury i zdobnictwo do czasów sobie współczesnych. Nadał im nowe funkcje zarówno w budownictwie, jaki i rzemiośle. Zachwycające też było spontaniczne zdobienie niemal wszystkiego: ceramiki, skóry, drewna, ubrania. Matlakowski pisał: „góral lubi, żeby wszystko co go otacza, było zdobne. Tu sztuka jest zjawiskiem powszechnym, które ogarnęło zarówno dom, jak i meble, sprzęty, narzędzia, odzież, przyoblekając je w oryginalną formę, kolor lub zdobienie”. I stało się. Sztuka góralska rozkwitła. Nabrała wytwornego charakteru w wielu wypadkach zupełnie odchodząc od swojego pierwowzoru.

Zupełne szaleństwo przyniosła Młoda Polska, która garściami czerpała elementy sztuki ludowej mieszając je w bardzo malowniczy sposób. Z czasem sami górale zaczęli adaptować wzbogacone elementy zdobnicze i stosować coraz więcej kolorów. Doskonałym przykładem jest parzenica zdobiąca góralskie portki. Na początku był to skromny, jednobarwny wzór wywodzący się z modelu spodni austriackiej huzarii. Idealnie nadawał się na wykończenie w grubym suknie dwóch przyporów. Z czasem zaczął on nabierać coraz bardziej skomplikowanych kształtów i kolorów, by stać się wreszcie najbardziej rozpoznawalnym symbolem zdobniczym sztuki góralskiej. Podobnie było z kobiecymi spódnicami. Gdy tylko dostępne stały się materiały w różne kolorowe kwiaty, na dnie skrzyń wylądowały płócienne farbanice zadrukowywane na granatowo techniką batikową.

Najbardziej oryginalną dziedziną sztuki podhalańskiej jest jednak malarstwo na szkle. W Polsce właściwie (poza Śląskiem) zupełnie nie spotykane. Jego historia sięga przełomu XVIII i XIX wieku. Początkowo pełniły one funkcje religijne. Z czasem stały się po prostu elementami dekoracyjnymi. Powstawały po odrysowaniu wzorca czarną farbą na szkle, a następnie wypełniane były kolorami i ornamentami. Dzisiaj poza tematyką sakralną, bardzo popularne jest malowanie scen z życia codziennego.

Najbardziej oryginalną dziedziną sztuki podhalańskiej jest jednak malarstwo na szkle. W Polsce właściwie (poza Śląskiem) zupełnie nie spotykane. Jego historia sięga przełomu XVIII i XIX wieku. Początkowo pełniły one funkcje religijne. Z czasem stały się po prostu elementami dekoracyjnymi. Powstawały po odrysowaniu wzorca czarną farbą na szkle, a następnie wypełniane były kolorami i ornamentami. Dzisiaj poza tematyką sakralną, bardzo popularne jest malowanie scen z życia codziennego.

Do popularności sztuki podhalańskiej bardzo przyczynił się przemysł pamiątkarski, który garściami czerpał z tradycyjnych wzorów. Chyba największy jej rozkwit to druga połowa XX wieku, kiedy pod szyldem Cepelii działały pod Giewontem Zakopiańskie Warsztaty Wzorcowe. Pracowali dla nich najlepsi artyści ludowi i profesjonalni tworząc niepowtarzalne przedmioty ze skóry, wełny, drewna, metalu i gliny.

a4